Kiedy polski rząd praktycznie za bezcen oddał amerykańskim koncernom prawa do eksploatacji polskich złóż gazu łupkowego, chyba każdego informacja o tym fakcie mocno zdziwiła, a wielu wręcz oburzyła. Zresztą według doniesień sami Amerykanie również byli zaskoczeni warunkami oferty. Jak wielu komentatorów złośliwie zauważało, niemal podarowano im nasze krajowe złoża w prezencie.
- Koncesja dla zagranicznych firm zamiast własnej eksploatacji
- Niekorzystne warunki umowy
- Nie tylko gaz łupkowy
Koncesja dla zagranicznych firm zamiast własnej eksploatacji
Dlaczego takie postępowanie władz wywołało krytyczne reakcje? Przede wszystkim dlatego, że polski rząd powinien działać dla dobra Polski – trudno o coś bardziej oczywistego. Tymczasem oddawanie cennych złóż w obce ręce wyraźnie stoi w sprzeczności z interesami naszego kraju.
Mimo posiadania pokładów mogących, według oszacowań, wystarczyć dla całego kraju na 120 lat, polska gospodarka uzależniona jest od dostawy gazu z zagranicy, konkretnie z Rosji. Takie uzależnienie od jednego dostawcy nie jest nigdy korzystne i stwarza rozmaite zagrożenia, w tym szantaż, jakiemu Polska może zostać poddana przez Rosję w wypadku konfliktu czy spięcia na jakimś tle. W takiej sytuacji nie do pomyślenia jest, by nie skorzystać z własnych złóż. A w przypadku tak cennego surowca najkorzystniej jest samemu sprawować kontrole nad wydobyciem, nie zaś oddawać je w ręce zagranicznych podmiotów.
Wytłumaczeniem dla kontrowersyjnego działania naszego rządu był argument, że jedynie amerykańskie firmy dysponują odpowiednią technologią do wydobycia gazu łupkowego. Jednak zdania w tej kwestii są podzielone, nie brakuje głosów, że to po prostu nieprawda, a w Polsce działają firmy, których technologiczne zaplecze w zupełności wystarczyłoby do samodzielnego wydobycia gazu łupkowego.
Niekorzystne warunki umowy
Zatem sam fakt odstąpienia naszych złóż zagranicznym firmom jest postrzegany jako działanie na szkodę naszego kraju. W tym wypadku jednak uczyniono coś jeszcze gorszego, a chodzi oczywiście o warunki umowy z amerykańskimi koncernami. Przyznano im licencje po stawkach nieporównanie niższych niż zwykło się przyznawać w innych krajach w przypadku tego typu umów.
W USA na przykład opłata licencyjna w takich wypadkach sięga zwykle 20% przychodu z wydobycia. Natomiast polskie władze – jak wynika z umów z jednym z przedsiębiorstw, do której dotarli dziennikarze RMF FM – zgodziły się, by opłata ta wynosiła zaledwie 1% przychodu. Trudno oprzeć się więc wrażeniu, że wyprzedaje się nasze narodowe dobra ze szkodą dla kraju.
Nie tylko gaz łupkowy
Potencjał tkwiący w polskich złożach jest naprawdę duży. Chodzi tylko o to, by decyzje rządzących – bez względu na to, czy podyktowane są złą wolą czy tylko niekompetencją – tego potencjału nie zaprzepaściły. I nie chodzi tu tylko o gaz łupkowy.
Jeszcze wcześniej na przykład przyznano pewnej kanadyjskiej firmie koncesję na eksploatację nowo odkrytego w Polsce złoża miedzi. Jak się jednak okazało, nie o samą miedź tu chodziło, lecz o znajdujące się w tym samym miejscu pokłady metali szlachetnych, takich jak złoto, należące co największych w Europie. Powtórzmy: mamy bardzo bogate złoża cennych surowców i zamiast je sami wydobywać, oddajemy je w ręce zagranicznych firm, sami zadowalając się „ochłapami”. Jak polska gospodarka ma się rozwijać w takich warunkach.
Czy to samo czeka i inne cenne polskie zasoby? Co będzie z ogromnymi złożami rud polimetalicznych na Suwalszczyźnie? Co z największymi w Europie pokładami węgla brunatnego, znajdującymi się na Dolnym Śląsku? Co ze złożami złota w rejonie kopalni Polkowice-Sieroszowice? Nasz kraj może dzięki takim surowcom się rozwijać, ale musi zmienić się polityka w tej dziedzinie. Miejmy więc nadzieję, że obecny rząd (jak i wszystkie przyszłe) nie będzie powielał błędów swoich poprzedników.
nie znam sie na tym, ale tak sobie czasem mysle, ze Polska to na wielu sprawach kiepsko wychodzi tak jak i polscy przedsiebiorcy, obywatele… generalnie to w ogole jakos tak mysle o tym, ze wszedzie lepiej gdzie nas nie ma