Posiadanie kredytu to duże obciążenie finansowe dla każdego, jednak istnieje coś takiego jak wakacje kredytowe. Polegają one na tym, że całość lub część kredytu jest zawieszona na określony czas, co ma pomóc w przypadku przejściowych trudności życiowych. Jak to właściwie działa? Czym są wakacje kredytowe, kiedy warto się na nie zdecydować i gdzie można się o nie ubiegać?
- Czym są wakacje kredytowe?
- Kiedy warto zdecydować się na wakacje kredytowe?
- Kto może starać się o wakacje kredytowe?
- Ile trwają wakacje kredytowe?
- Czy wakacje kredytowe są opłacalne?
Czym są wakacje kredytowe?
Mówiąc najprościej, wakacje kredytowe, to całościowe lub częściowe wstrzymanie spłaty kredytu. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że w trakcje określonego czasu, przez jaki trwają te wakacje, nie trzeba spłacać ani raty kredytu, ani naliczonych do niego odsetek. Oczywiście będzie to zależało od zasad wprowadzonych przez bank, bo w niektórych przypadkach odroczenie może dotyczyć wyłącznie części kapitałowej, z kolei spłata części odsetkowej będzie obowiązywać. Jest to karencja w spłacie kredytu gotówkowego lub karencja w kredycie hipotecznym i jest czymś innym niż wakacje kredytowe.
Kiedy warto zdecydować się na wakacje kredytowe?
Może niekonicznie „kiedy warto”, a „kiedy można”, bowiem o zasadach przyznawania wakacji kredytowych decydują zapisy umowy kredytowej, które mogą się między sobą różnić w zależności od banku i oferty. Zazwyczaj na wakacje kredytowe można liczyć po spełnieniu określonych warunków, np. spłacie części kredytu (najczęściej minimalnie musi być to 12 spłat). Jeżeli chodzi o to, ile razy można na takie wakacje liczyć, też bywa z tym różnie – czasem będzie to raz na rok lub raz w ciągu całego okresu kredytowego. Aby w ogóle móc liczyć na wakacje kredytowe, należy złożyć wniosek o wakacje kredytowe do banku, w którym ma się kredyt i zgodnie z zasadami umowy ubiegać się o określony czas odroczenia spłat.
Kto może starać się o wakacje kredytowe?
Choć wakacje kredytowe brzmią bardzo korzystnie, warto od razu powiedzieć na wstępie, że jest to tylko dodatkowa opcja, z które można skorzystać tylko w wyjątkowych okolicznościach. Zalicza się do tego chociażby czasowa utrata płynności finansowej, nagłe nieprzewidziane większe wydatki, utrata pracy, choroba itp. Wykorzystując wakacje kredytowe w celu pozyskania pieniędzy na wakacje, może skutkować problemami w przyszłości. Inna sprawa to zasady banku – na zawieszenie rat kredytu mogą liczyć tylko niektórzy klienci banków, choćby tacy, którzy uznawani są za wzorowych, dotrzymują terminów i wywiązują się ze wszystkich zapisów umowy kredytowej.
Ile trwają wakacje kredytowe?
Wszystko będzie zależało od zasad spisanych przez banki, ale przyjmuje się, że wakacje kredytowe mogą trwać od 1 miesiąca do aż 12 miesięcy. Pozostaje to jedynie kwestią: zapisu umowy z bankiem, samego banku czy naszej aktualnej sytuacji. Czasem banki wprowadzają także indywidualne zapisy, jak te związane z narodzinami dziecka czy ofertą jednorazowych 6-miesięcznych wakacji na start. Wariacji może być więc naprawdę wiele, a ile banków i ofert kredytowych, tyle możliwości.
Czy wakacje kredytowe są opłacalne?
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to bardzo korzystne rozwiązanie, ale sprawa z wakacjami kredytowymi wcale nie jest taka prosta. Gdy dotykają nas nieoczekiwane sytuacje życiowe, na pewno takie odroczenie będzie dla nas dobrym posunięciem, trzeba jednak pamiętać o jednym – wakacje kredytowe to tylko czasowe wstrzymanie spłaty kredytu, a nie ich likwidacja. Co za tym idzie, prędzej czy później trzeba będzie ten czas nadrobić i zaległości zapłacić. Innymi słowy, co się odwlecze, to nie uciecze, a sama spłata kredytu nastąpi w całości, ale w późniejszym terminie. Dlatego zanim zdecydujemy się na taki krok, a także zanim postanowimy wziąć kredyt, lepiej wcześniej skorzystać kalkulatora czasu spłaty kredytu, a także obliczyć dokładnie, czy dana opcja oferowana przez bank będzie w rzeczywistości dla nas korzystna.
Całkiem dobra opcja. Jak ktoś ma problem ze spłatą kredytu, to przynajmniej nie musi się na to zapożyczać, a nie ma chyba nic gorszego. Tylko jeszcze w ofercie banku musi być taka usługa, a tu już tak kolorowo chyba nie ma…