Polisolokaty to bardzo popularne w ostatnich latach produkty finansowo-ubezpieczeniowe, o których często jednak mówi się w negatywnym kontekście. Wiele osób, które zdecydowały się na zakup tego produktu i umowę długoterminową, szybko przekonało się, że zostali wprowadzeni w błąd. Czym są polisolokaty, co trzeba o nich wiedzieć i gdzie szukać pomocy, kiedy zostało się oszukanym?
- Co to jest polisolokata?
- Dlaczego tak dużo osób zdecydowało się na polisolokaty?
- Polisolokaty – gdzie tkwił haczyk?
- Jak odzyskać pieniądze z polisolokaty?
- Polisolokaty – jakie zmiany?
Co to jest polisolokata?
Polisolokata to produkt często utożsamiany z bankowymi lokatami, jednak znacznie między sobą się one różnią. Przede wszystkim lokata zawierana jest między bankiem, a jego klientem. Zupełnie inaczej jest w przypadku polisolokaty. Jest to produkt finansowo-ubezpieczeniowy, a umowa podpisywana jest z towarzystwem ubezpieczeniowym. Polisolokaty łączą w sobie cechy lokaty oszczędnościowej i polisy na życie i dożycie. Są lepiej oprocentowane niż lokaty, a do tego omijały do niedawna podatek Belki, więc miały one generować czysty zysk. Ponadto, nie bez znaczenia było także ubezpieczenie polisolokaty gwarantujące wypłatę zaoszczędzonych środków w przypadku dożycia końca umowy lub przekazanie ich rodzinie na wypadek śmierci, o czym więcej można przeczytać na kpsi.pro/polisolokaty.
Dlaczego tak dużo osób zdecydowało się na polisolokaty?
Na ich fenomen wpływ miały z pewnością popularne firmy ubezpieczeniowe. Mało kto spodziewał się, że tak renomowane towarzystwa mogą wprowadzać klientów w błąd lub zwyczajnie ich oszukiwać. Polisolokaty były przedstawiane wyłącznie w korzystnym świetle. Klient wpłacał określoną kwotę na konto i czekał na zysk. To właśnie chęć pomnożenia majątku była w przypadku tego produktu zgubna. A zysk miał być spory, ponieważ początkowo nie podlegał podatkowi Belki. Na korzyść było też ubezpieczenie tych odłożonych pieniędzy. Mało tego, atrakcyjne dla wielu klientów było oprocentowanie, które przewyższało to, które można było spotkać w bankach w przypadku lokat czy otwartych kont oszczędnościowych.
Polisolokaty – gdzie tkwił haczyk?
Tak korzystnie przedstawiane produkty miały jednak haczyk, o którym mało kto wiedział. Były nim opłaty likwidacyjne. Nie byłoby w nich nic dziwnego, gdyby nie ich wysokość. Polisolokaty to z założenia produkty długoterminowe, bywało, że umowy podpisywano nawet na kilkadziesiąt lat. Nic więc dziwnego, że niektórzy w trakcie trwania tej usługi chcieli z niej zrezygnować, bo zobaczyli, że jednak nie jest ona tak opłacalna jak ją przedstawiano. Kiedy już klienci chcieli zamknąć polisolokaty, dowiadywali się o horrendalnie wysokich opłatach likwidacyjnych, które mogły pochłonąć nawet 90% wpłaconych środków. Jak to się stało, że wcześniej o nich nie wiedzieli? Niektóre umowy były tak skonstruowane, że była tam drobna wzmianka o tych opłatach, jednak brakowało konkretów, o które nikt z klientów ufających wielkim towarzystwom ubezpieczeniowym zwyczajnie nie pytał. Mało kto też wiedział, że produkty te objęte są Ubezpieczeniowym Funduszem Gwarancyjnym, a nie Bankowym Funduszem Gwarancyjnym jak lokaty, a więc w przypadku upadłości danego towarzystwa ubezpieczeniowego, gwarantowano jedynie zwrot połowy zgromadzonych oszczędności.
Jak odzyskać pieniądze z polisolokaty?
Na pewno nie można zostawiać tej sprawy i czekać aż sama się one rozwiąże. Poszkodowani przez firmy klienci mają dwa wyjścia, mogą walczyć o swoje oszczędności składając pozew indywidualny lub zbiorowy, droga sądowa jest tutaj głównym gwarantem ubiegania się o zwrot wpłaconych środków. Pozew indywidualny jest oczywiście kosztowny, jednak przebiega sprawnie i szybko można liczyć na zajęcie się sprawą. Pozew zbiorowy natomiast rozkłada się czasami nawet na kilkadziesiąt osób, zatem maleją jego koszty. Ma on jednak jeden minus, zazwyczaj trwa dłużej niż pozew indywidualny. Wnioskować o pomoc związaną z polisolokatami można również w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Warto dodać, że niektóre kancelarie specjalizują się w prowadzeniu spraw o odzyskanie pieniędzy z polisolokat, a sądy coraz częściej przyznają rację klientom i zasądzają zwrot pieniędzy łącznie z odsetkami, więc warto walczyć o swoje.
Polisolokaty – jakie zmiany?
Na początku 2016 roku pojawiły się przepisy regulujące nieco kwestię polisolokat, a raczej opłat likwidacyjnych. Według nowych przepisów, klient miał prawo w ciągu 60 dni od „informacji rocznicowej” zrezygnować z tego produktu. Gdyby się na to zdecydował, miał stracić maksymalnie 4% ulokowanych środków. Brzmiało to idealnie, jednak nie rozwiązało tego problemu. Towarzystwa ubezpieczeniowe zaczęły wprowadzać nowe opłaty pod innymi nazwami, byle tylko więcej zarobić na polisolokatach. Jak więc się okazuje, w przypadku tych produktów potrzebne jest rozwiązanie systemowe, na które wciąż jednak trzeba poczekać.
Polisolokaty są obecnie nieco bezpieczniejszym produktem niż jeszcze kilka lat temu, ale nadal trzeba przyglądać się bardzo uważnie warunkom przed zawarciem umowy. Podobnie jednak jest też z innymi produktami ubezpieczeniowymi, jak np. ubezpieczeniem bagażu. Zwykle zawiera ono wiele haczyków, które trzeba dokładnie przeanalizować, zanim kupimy polisę.