Polityka aferami stoi. Tam gdzie w grę wchodzi władza i duże pieniądze, trudno oczekiwać, że wszystko będzie zawsze odbywać się uczciwie. W polskiej polityce afer również nie brakuje. A które najbardziej zapisały się w naszej pamięci?
Afera Rywina
Afera Rywina do dziś nie została całkiem wyjaśniona. Był to jeden z największych skandali korupcyjnych w III RP. W 2002 roku pracowano nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Wprowadzono między innymi przepis, który miał zabraniać jednoczesnego posiadania gazety o zasięgu ogólnopolskim i stacji telewizyjnej. Przepis ten nie był na rękę Adamowi Michnikowi i jego spółce Agora, wydającej Gazetę Wyborczą, a równocześnie noszącej się z zamiarem wykupienia telewizji Polsat lub drugiego programu TVP.
11 lipca doszło do spotkania prezes Agory Wandy Rapaczyńskiej z Lwem Rywinem. Miał on zapewnić Agorze wpływ na kształt, jaki przybierze ustawa medialna, w zamian za 17,5 miliona dolarów przelanych na konto Heritage Films, zatrudnienie Rywina w Polsacie po przejęciu tej stacji przez Agorę oraz brak krytyki rzędu SLD na łamach Wyborczej.
Afera hazardowa
Ta afera rozpętała się, gdy ujawniono, że w trakcie prac nad nowelizacją ustawy z 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych miał miejsce lobbing polityczny. W październiku 2009 roku „Rzeczpospolita” opublikowała artykuł Cezarego Gmyza, zawierający stenogramy nagrań rozmów, jakie Zbigniew Chlebowski, ówczesny szef klubu PO, przeprowadził z Ryszardem Sobiesiakiem, biznesmenem z branży.
Rozmowy dotyczyły między innymi dziesięcioprocentowej dopłaty na cele sportowe dla kasyn, salonów gier i automatów o niskich wygranych, która miała być częściowo przeznaczona na wybudowanie Narodowego Centrum Sportu. Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło w tej sprawie doniesienie do prokuratora generalnego.
Szacowano, że z powodu nieobjęcia dopłatą automatów o niskich wygranych, straty budżetu państwa mogłyby wynieść około 470 mln zł. W wyniku nagłośnienia afery Zbigniew Chlebowski został zawieszony w swych obowiązkach, a minister sportu Mirosław Drzewiecki podał się do dymisji.
Afera taśmowa
Afera taśmowa czy też podsłuchowa ciągnie się już od lat. Wszystko zaczęło się 14 czerwca 2014 roku, kiedy to tygodnik „Wprost” opublikował stenogramy rozmów polityków, podsłuchanych i nagranych podczas ich spotkań w restauracjach Sowa & Przyjaciele, Amber Room i Osteria. Wśród podsłuchanych znaleźli się politycy PO, obecni i byli ministrowie, a także przedsiębiorcy.
Pierwsze opublikowane nagrania to rozmowa ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką, dotycząca między innymi finansowania deficytu budżetowego przez Narodowy Bank Polski i odwołania ministra finansów Jacka Rostowskiego. Upubliczniono też rozmowę byłego ministra transportu Sławomira Nowaka z byłym wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem na temat między innymi kontroli skarbowej u żony Nowaka.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Już cztery dni po opublikowaniu stenogramów do siedziby „Wprost” przybyli funkcjonariusze ABW, starając się siłą przejąć komputer z nagraniami. Sposób przeprowadzenia tej akcji został skrytykowany między innymi przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.
Na tym się nie skończyło. Pałeczkę po „Wprost” przejęły inne media – w następnych latach kolejne nagrania były upubliczniane przez tygodnik „Do Rzeczy”, Telewizję Republika, Radio Zet i TVP Info. Dzięki upublicznieniu treści rozmów Polacy mogli dowiedzieć się między innymi, że minister spraw wewnętrznych uważa, że „Państwo Polskie istnieje jedynie teoretycznie”.
Mogli poznać krytyczny stosunek ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego do współpracy polsko-amerykańskiej. Mogli dowiedzieć się o sprawach głęboko skrywanych, na przykład tych dotyczących podpalenia budki policyjnej przy rosyjskiej ambasadzie podczas Marszu Niepodległości, jakoby na polecenie ministra spraw wewnętrznych. Zwykli ludzie poznali inne oblicze swoich polityków.
Polityk jest na świeczniku, więc wszystko co robi jest i obserwowane i komentowane, a polska polityka, jak zresztą żadna inna nie jest wolna od afer i polityków, którzy mocno się skompromitowali, albo w jakiś sposób zaszkodzili interesom kraju.
A seksafera w Samoobronie? O tym też było w Polsce głośno. Badania, testy DNA na ojcostwo. Niezłe reality-show się z tego zrobiło 🙂
Jak Polska długa i szeroka, zawsze były, są i będą afery. Zwłaszcza dzisiaj, gdy każdy z nas ma narzędzie w dłoni – telefon komórkowy. Jedno zdjęcie, film, tweet i gotowe. A politycy muszą się tłumaczyć…