Wydawałoby się może, że kredytodawcy nie powinni przejmować się metryką klientów. A jednak wiek tych, którzy ubiegają się o kredyt, ma duże znaczenie. Wpływa zarówno na to, czy kredyt zostanie nam w ogóle przyznany, jak i na warunki, na jakie możemy liczyć. W jakim więc najlepiej być wieku, jeżeli chcemy wziąć kredyt?
- Jak wiek kredytobiorcy wpływa na zdolność kredytową?
- Jak wiek kredytobiorcy wpływa na okres kredytowania?
- Młodzi zawsze mają lepiej?
Jak wiek kredytobiorcy wpływa na zdolność kredytową?
Jak się okazuje, wiek należy do istotnych czynników, które brane są pod uwagę przy obliczaniu zdolności kredytowej. Powody takiego stanu rzeczy są różne, a jednym z nich jest rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego. Zobowiązuje ona banki i instytucje finansowe, aby uwzględniały w swoich rachubach, że dochody ich klientów spadają, gdy przejdą oni na emeryturę.
Na jakie zatem warunki kredytu mogą liczyć klienci w zależności od ich wieku? Przełomowy jest próg wiekowy 35 lat. Do tego roku życia klienci traktowani są podobnie – mogą liczyć na zbliżone warunki kredytu, pod warunkiem oczywiście, że mają taką samą sytuację finansową. Co się jednak dzieje po przekroczeniu tej granicy? Po 35-tym roku życia zdolność kredytowa maleje z wiekiem, nawet jeśli dochody i ogólna sytuacja finansowa pozostają bez zmian. W efekcie kwota, jaką może pożyczyć małżeństwo 65-latków może być już nawet czterokrotnie mniejsza niż w przypadku 25-latków.
Jak wiek kredytobiorcy wpływa na okres kredytowania?
Wiek kredytobiorcy wiąże się też z tym, jaki może być okres kredytowania, co naturalnie przekłada się również na wysokość rat. W jaki sposób te sprawy są od siebie zależne? Otóż banki mają pełną swobodę w ustalaniu maksymalnego wieku klienta w momencie spłaty zadłużenia. Ten parametr powinien być jasno określony, choćby z tego względu, że, jakkolwiek banalnie to nie brzmi, życie nie trwa wiecznie. Trudno więc oczekiwać, że bank przyzna nam kredyt na taki okres, iż w momencie jego spłacenia będziemy mieć 110 lat. To byłaby ryzykowna gra.
Banki zatem, jako się rzekło, samodzielnie ustalają, jaki może być maksymalny wiek kredytobiorcy w momencie spłaty zadłużenia. Nie ma tu odgórnie narzuconych reguł, ale zazwyczaj ustanawiają tę granicę między 65-tym a 80-tym rokiem życia.
Ten parametr ma bezpośredni wpływ na możliwą długość okresu kredytowania i wysokość rat. Jest oczywiste, że im kredytobiorca jest starszy, tym mniej czasu pozostało mu do osiągnięcia wieku, wyznaczonego przez bank jako ten maksymalny w momencie spłaty. A zatem dla starszego kredytobiorcy krótszy musi być okres kredytowania, a raty wyższe. Z tej przyczyny na przykład kredyty hipoteczne na 30 lat rzadko udzielane są osobom, które skończyły 40-tkę.
Młodzi zawsze mają lepiej?
Młodsi kredytobiorcy mają zatem większą zdolność kredytową, a ponadto mogą liczyć na niższe raty kredytu ze względu na możliwość dłuższego okresu kredytowania. A zatem starsze osoby potrzebujące pieniędzy stoją na straconej pozycji? Niekoniecznie, a w każdym razie nie w każdym obszarze. Z kredytami rzeczywiście mają gorzej, za to łatwiej mogą wziąć pożyczkę gotówkową.
Dlaczego? Ponieważ, w przeciwieństwie do kredytu, taka pożyczka jest zobowiązaniem krótkoterminowym. Maksymalny wiek w momencie spłaty zadłużenia nie gra tu więc roli, za to liczą się stałe dochody i historia kredytowa, a tutaj osoby starsze mają zwykle przewagę nad młodszymi. Nawet emeryci są mile widziani przez pożyczkodawców, ponieważ emerytura jest stabilnym źródłem dochodów.
W pełni rozumiem podejście banków, to bardzo logiczny tok rozumowania. W końcu bank to instytucja, która jest nastawiona przede wszystkim na zysk, więc robi wszystko, żeby odzyskać pożyczone pieniądze i na nich zarobić.
Hmmm ale takim dwudziestolatkom chyba niezbyt chętnie przyznają kredyty. Przecież oni mają zwykle niepewny zarobek, a co za tym idzie, ich zdolność kredytowa jest niższa.