Któż nie marzy o własnym mieszkaniu? Niestety jest to luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić, a to ze względu na wysokie ceny. Jednak nie w każdym miejscu w kraju mieszkania są takie drogie. Gdzie szukać tych najtańszych?
- Jak znaleźć tańsze mieszkanie?
- W jakim mieście mieszkania są najtańsze?
- W jakim województwie mieszkania są najtańsze?
Jak znaleźć tańsze mieszkanie?
Nie musimy być bogaczami, żeby kupić mieszkanie. Jeśli chodzi o nabycie własnego lokum, kredyty mieszkaniowe są rozwiązaniem, które może ułatwić sprawę. Niemniej nawet zaciągając kredyt, wolimy, by cena mieszkania była, delikatnie rzecz ujmując, rozsądna. To jak najbardziej zrozumiałe.
Jeśli zatem szukamy mieszkania, za które nie będziemy musieli zapłacić fortuny, to jedną z najważniejszych kwestii, jakie musimy wziąć pod uwagę, jest jego lokalizacja. Jest oczywiste, że mieszkania zlokalizowane w najbardziej atrakcyjnej okolicy, będą najdroższe. Tańszymi mieszkaniami będą zatem te znajdujące się poza centrum i z nie tak bliskim dostępem do komunikacji miejskiej.
Znalezienie mieszkania na obrzeżach miasta może być zupełnie niezłym pomysłem, zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę, że w miarę rozrastania się aglomeracji, to właśnie na obrzeżach powstają nowe osiedla i odpowiednia infrastruktura.
Niższe ceny mieszkań możemy też znaleźć na rynku wtórnym, warto więc przejrzeć i takie oferty. Takie mieszkanie nie zawsze musi być w kiepskim stanie. Mieszkania na rynku wtórnym to również te, które mają pięć i mniej lat, więc nie zawsze będą od nas wymagać gruntownego remontu. A nawet jeśli trzeba będzie włożyć w nie nieco środków, by doprowadzić je do porządku, i tak może się to okazać bardziej opłacalnym rozwiązaniem niż kupno na rynku pierwotnym.
W jakim mieście mieszkania są najtańsze?
Jeżeli interesują nas mieszkania z rynku pierwotnego, to najtańsze znajdziemy w Zielonej Górze – za metr kwadratowy zapłacimy tu 3933 zł. Na drugim miejscu wśród miast wojewódzkich plasuje się Opole – 3988 zł/m². Trzecie miejsce zajmują Katowice z cenami 4556 zł/m².
Oczywiście rynek wtórny, jak to już napisaliśmy, charakteryzuje się niższymi cenami. Jeśli chodzi o ten segment mieszkań, to najlepiej wypada Gorzów – tu za m² zapłacimy średnio 3201 zł. Następna w kolejności jest znowu Zielona Góra – 3805 zł/m². Na podium miejsce znajduje jeszcze Olsztyn ze średnimi cenami na poziomie 4411 zł/m².
By mieć pojęcie o tym, na ile rzeczywiście te ceny są niskie, warto poznać tę przeciwną stronę skali. Gdzie zatem mieszkania są najdroższe? Odpowiedź na to pytanie nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem – najwyższe ceny są oczywiście w Warszawie. Za mieszkanie z rynku pierwotnego zapłacimy tu średnio 7488 zł/m², a z rynku wtórnego 8752 zł/m². Zatem na rynku wtórnym możemy znaleźć mieszkania droższe niż na pierwotnym, co jest nietypową sytuacją.
W jakim województwie mieszkania są najtańsze?
Ze statystyk wynika, że niższe ceny mają mieszkania w prowincjonalnych miastach Polski, gdzie za mieszkania z rynku pierwotnego płaci się w przedziale 3700-4200 zł/m², a z wtórnego 3200-3500 zł/m².
Pod tym względem najlepiej przedstawia się województwo lubuskie. Zresztą obecność Zielonej Góry na podium, zarówno jeśli chodzi o rynek pierwotny jak i wtórny, może o tym dobitnie świadczyć. Również w drugim ważnym mieście tego województwa, Gorzowie Wielkopolskim, ceny są niezwykle niskie i to nawet gdy mowa o mieszkaniach położonych w nadzwyczaj dobrych lokalizacjach. Nawet w przypadku dobrze wykończonego lokum w samym centrum miasta, cena może wynieść niecałe 3000 zł/m².
Tanio jest również w województwach podlaskim i świętokrzyskim. By to zobrazować, wystarczy wspomnieć, że w Białymstoku mieszkania kosztują 4500 zł/m², a w Kielcach 4600 zł/m².
Ostatnio czytałem, że najtańsze mieszkania są w Wałbrzychu, aż szczęka mi opadła, jak dowiedziałem się za ile można kupić sporych rozmiarów lokal i to w centrum miasta.
Z tym Opolem to chyba niekoniecznie tak jest. Od kilku lat można zaobserwować tam ogromne zainteresowanie nieruchomościami, dlatego ceny rosną.
Wbrew pozorom na Śląsku są tanie mieszkania. No i opłaca się tam inwestować, bo dużo kupujących jest. Znajomy niedawno kupił w Chorzowie pod wynajem lokal i jeszcze remontu nie skończył, a już miał na niego chętnych – wystarczyło, że wśród znajomych o tym powiedział.