Powszechnie uważa się, że Chiny nie są krajem szczególnie przyjaznym pracownikom, a wiele produktów powstaje tam za przysłowiową „miskę ryżu”. Czas jednak to postrzeganie Państwa Środka zmienić, ponieważ szacuje się, że w zarobkach Chińczycy mogą niedługo przegonić Polaków. Jak więc pracuje się w Chinach i na jakie wynagrodzenie można tam liczyć?
- Rynek pracy w Chinach
- Ile zarabia Chińczyk?
- Gdzie zarabia się najwięcej w Chinach?
- Kto zarobi najwięcej w Chinach?
Rynek pracy w Chinach
Jeszcze kilka lat temu Chiny były jednym z najlepiej rozwijających się krajów. Obecnie gospodarka trochę zwolniła, ale wciąż bezrobocie jest na dosyć niskim poziomie, a to przecież najludniejsze państwo świata. Jedynym problemem jest zwiększenie produktywności pracowników, szczególnie tych w dojrzałym wieku. Co ciekawe, tania siła robocza w tym kraju już nie istnieje. To mit. Chińczycy są coraz bardziej świadomi swoich możliwości, rozwijają się, poszerzają kompetencje,a także kończą studia, co gwarantuje im znalezienie lepszej pracy. Warto też dodać, że to nie branża tekstylna napędza gospodarkę Chin jak wiele osób powszechnie uważa. Teraz w grę wchodzą głównie nowe technologie, z którymi Państwo Środka coraz lepiej sobie radzi.
Ile zarabia Chińczyk?
Zarobki Chińczyków w ostatnich latach znacznie wzrosły. Przyjmuje się, że jest to wzrost na poziomie 10% rocznie. Jeszcze rok temu przeciętny Chińczyk dostawał wynagrodzenie w wysokości przeszło 2000 juanów, co w przeliczeniu na złotówki daje około 1200 zł. Nie jest to oczywiście więcej niż otrzymuje obecnie Polak z najniższą pensją, jednak biorąc pod uwagę to, jak szybko wzrastają wynagrodzenia Chińczyków, można spodziewać się, że za kilka lat mogą być one wyższe niż w naszym kraju. To oczywiście jedynie przypuszczenia, ponieważ gospodarka Chin w ostatnim czasie nieco zwolniła, w dodatku dochodzi do tego konflikt handlowy między USA a Państwem Środka.
Gdzie zarabia się najwięcej w Chinach?
Oczywiście w wielkich miastach. Najwyższe średnie wynagrodzenie brutto otrzymuje się w Pekinie. Wynosi ono w przeliczeniu na polską walutę przeszło 2500 zł. Na drugim miejscu jest Szanghaj z nieco niższym wynagrodzeniem. Na dobre zarobki można liczyć także w prowincji Zhejiang. Najmniej natomiast otrzymają pracownicy w Jiangxi i Gansu.
Kto zarobi najwięcej w Chinach?
Na największe zarobki mogą liczyć absolwenci studiów i osoby mające konkretne umiejętności. Najlepiej zarabiają tłumacze symultaniczni. A godzinę tłumaczenia można dostać nawet do 4000 zł. Wrażenie robią także zarobki inżynierów, szczególnie 3G. Oni rocznie zarabiają nawet ponad 100000 zł. W czołówce specjalistów znajdują się także aktuariusze, czyli osoby, które zajmują się obliczaniem ryzyka i wartości bieżących projektów finansowych. Ci zarobią do 80000 zł rocznie.
Media równie prężnie rozwijają się w Chinach, szczególnie te internetowe. Redaktorzy wydawnictw online mogą zarobić nawet powyżej 60000 zł. Nieco mniej otrzymają dyplomowani księgowi, którzy również w tym kraju są szczególnie pożądani. Podobnie jak pracownicy obsługi klienta czy specjaliści zajmujący się ochroną środowiska, a także logistycy i farmaceuci.
Mam znajomego, który mieszka i pracuje w Chinach i już kilka razy powtarzał, że to, co zarabiał w Polsce jest niczym w porównaniu do Chin, a nawet nie był na żadnym kierowniczym czy wysokim stanowisku.
ale chyba jest prezydentem
Niektórzy zarabiają kokosy, a inny harują w obozach. Nie chciałabym żyć w tym kraju.
Osoby dobrze wykształcone, specjaliści ze znajomością języków obcych nie będą mieli problemów ze znalezieniem pracy, niezależnie od tego czy będą to Chiny czy jakiś inny kraj. Skoro wynagrodzenia w Chinach rosną w szybkim tempie to nie należy tego odległego państwa przekreślać myśląc stereotypowo.
Tak, szkoda że nikt nie opowie jak wszystko wokół tej pracy wygląda. Co z tego że za taką samą pracę zarobi się trochę więcej niż w Polsce skoro pracuje się inaczej i dłużej. Szef ma tutaj status boga, nadgodziny trzeba założyć z góry że będą. Nie raz na jakiś czas, raz na jakiś czas wyjdzie się z pracy o czasie. Popularne godziny pracy to 10 – 19. Doliczyć godzinę na dojazd i powrót do domu i oczywiście nadgodziny to wychodzi że do domu się wraca zdrzemnąć. Nie mówiąc już o tym że z rodziną to w ogóle się widujesz po nocy albo w weekendy. Mieszkania są cholernie drogię i bardzo kiepskiej jakości. Budynki 10-letnie są w gorszym stanie niż 50-letnie w Polsce. Mieszkanie 4-pokojowe z kuchnią i maleńką łazienką w 20-letnim budynku, pół godziny autobusem od centrum kosztuje około 2 miliony złotych (stolica prowincji Zheijiang). Bilety na komunikację miejską tanie ale przy 4 przejazdach dziennie miesięczny koszt wychodzi drożej niż na karcie miejskiej w Warszawie. Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze inne rzeczy a nie tylko kasę. Nominalnie może się zobaczy więcej na koncie, realnie będzie trochę gorzej. Trzeba zapomnieć o życiu rodzinnym i towarzyskim a przynajmniej wziąć pod uwagę że będzie mocno ograniczone.