Ubezpieczenie to ważna sprawa, gdy kupujemy samochód. Często jednak rezygnujemy z tych, które nie są obowiązkowe, bo szkoda nam pieniędzy. Ale czy na bezpieczeństwie powinniśmy oszczędzać? I jakich właściwie cen możemy oczekiwać?
Co to jest AC i ile kosztuje?
AC, czyli Autocasco, jest ubezpieczeniem komunikacyjnym, które jest dobrowolne, a zatem nie jesteśmy zobowiązani przez żadne przepisy do jego wykupienia – zależy to całkowicie od naszej własnej decyzji.
AC obejmuje szkody powstałe w wyniku rozmaitych niefortunnych zdarzeń, między innymi te, będące skutkiem działań osób trzecich, a nawet… zwierząt. Pokrywa koszty w przypadku wypadku bądź kolizji, pożaru albo wybuchu. Zabezpiecza samochód na wypadek kradzieży, a nawet tylko usiłowania kradzieży. I wreszcie obejmuje również działanie zjawisk atmosferycznych i naturalnych katastrof – od zwyczajnego gradu po powodzie, huragany i lawiny.
Nie ma jednej konkretnej stawki, która zawsze obowiązywałaby w przypadku Autocasco. Ceny ustalane są do konkretnego przypadku, a ich rozpiętość wynosi od kilkuset do ponad tysiąca złotych.
Od czego więc zależy, ile zapłacimy? Znaczenie ma tu wartość pojazdu, przede wszystkim jego wiek. Liczy się też zakres ubezpieczenia – co konkretnie ma ono obejmować? Naprawę auta i wymianę części na podstawie kosztorysu warsztatu samochodowego, czy tez naprawę w ASO i wymianę części na oryginalne? W tym drugim wypadku oczywiście składka będzie droższa.
Ile zapłacimy za OC?
OC to ubezpieczenie obowiązkowe. Podobnie jak w przypadku AC, także ceny OC nie są stałe. Składkę trzeba dla każdego indywidualnie wycenić, biorąc pod uwagę konkretne czynniki. Jednym z nich jest pojemność silnika. Za ubezpieczenie najmniej płacą posiadacze pojazdów z silnikami o pojemności poniżej 1,0, natomiast ci, którzy mają auta z silnikami, których pojemność przekracza 3,0, muszą za OC zapłacić najwięcej – do polisy dopłacają nawet 73%.
Znaczenie przy obliczaniu ceny OC ma także wiek kierowcy. Chociaż takie podejście może nam się wydawać krzywdzące, faktem jest, że to właśnie z młodymi kierowcami ubezpieczyciele wiążą większe ryzyko powodowania szkód. A kiedy młodość spotyka się z dużą pojemnością silnika, to już na niskie ceny nie mamy co liczyć.
No dobrze, to ile to w końcu najczęściej kosztuje? Średnia cena to obecnie 355 zł, ale nie powinniśmy do tej liczby przywiązywać dużej wagi, bo nie utrzyma się ona długo – ceny ubezpieczenia ostatnio rosną w szybkim tempie i nieraz wystarczy odstęp zaledwie miesiąca, żeby zauważyć drastyczne zmiany.
Z płaconej przez nas stawki zdecydowana większość, czyli w tym przypadku 308 zł, przeznaczona jest na wypłatę odszkodowań. Średnio 72 zł to prowizja dla agenta oraz koszty marketingowe, a 29 zł to pieniądze na pokrycie kosztów administracyjnych – chodzi tu o pracownicze pensje, wydatki na sprzęt firmowy i wynajmowane budynki.
W sumie kwota przekracza więc wspomniane 355 zł. By pokryć tę różnicę, towarzystwa ubezpieczeniowe dopłacają do interesu z własnych środków. Jak z tego wynika, sprzedaż polis OC nie jest zyskowna, ale służy ona głównie ściągnięciu klientów, a straty są rekompensowane przez sprzedaż ubezpieczeń innego typu. Tak przynajmniej było, zanim pojawiły się podwyżki.
O co chodzi z podwyżkami?
W ostatnich latach ceny ubezpieczeń gwałtownie rosły, co wzbudziło w końcu podejrzenia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wbrew obawom jednak, przeprowadzone badania nie wykazują, by w grę wchodziło tu jakieś nielegalne działanie. Winowajcą są tu po prostu wyższe koszty działalności towarzystw ubezpieczeniowych oraz ich gorsze wyniki finansowe.
Wyższe koszty to efekt wielu korzystnych dla konsumentów wyroków w sprawach o przyznanie odszkodowania, na mocy których towarzystwa były zobowiązywane między innymi do kupna oryginalnych części i pokrycia wynajmu auta zastępczego dla klienta.
Uspokajający jest fakt, że firmy ubezpieczeniowe nie działają nielegalnie. Mimo wszystko wysokie OC jest niesprawiedliwością, bo płaci je każdy właściciel samochodu. A wyroki korzystne dla konsumentów na pewno tylko zmotywują ubezpieczycieli do sprytnego układania ogólnych warunków dla ubezpieczeń innego typu.
Mnie podwyżki aż tak bardzo nie dotknęły. Zapłaciłam chyba tylko 100 zł więcej, niż w roku poprzednim. No ale mam też stare auto..
Nam w tym roku zaproponowali dość niskie OC i dodatkowo AC. Myślę, że czasami da się faktycznie natrafić na promocję.