wtorek, 26 listopada 2024
HotMoney

Czym nas trują producenci żywności? Szkodliwe dodatki do żywności – czego unikać?

Posiłek przy stole

Codziennie kupujemy jedzenie w sklepach, nie mając pojęcia nawet o tym, czym jesteśmy faszerowani. Owszem, wiele się mówi o chemii w jedzeniu, dlatego tym bardziej powinno się zacząć zwracać na to uwagę. Jakie szkodliwe dodatki możemy znaleźć najczęściej? Czego należy unikać?

Jaką mamy jakość żywności w Polsce?

Produkty żywnościowe w Polsce, jak i w wielu innych krajach jest nadzorowana i sprawdzana. Aby dostać się na rynek ogólny, by każdy mógł je kupić, jedzenie musi spełnić szereg wymogów. Poza tym kontrola jest dwufazowa. Za pierwszą z nich, wewnętrzną, odpowiadają same zakłady produkcyjne, które muszą stosować się do zasad systemu HACCP (Analiza Zagrożeń i Krytyczne Punty Kontroli), a to oznacza ni mniej, ni więcej, jak obowiązek producenta zapewnienia jak najlepszych warunków produkcyjnych. Drugi typ kontroli to państwowy (zewnętrzny), za którą odpowiada przede wszystkim Państwowa Inspekcja Sanitarna lub w przypadku produktów mięsnych Inspekcja Weterynaryjna.

Brzmi dobrze? Może i tak, ale prawda jest taka, że w produktach dostępnych na rynku dopuszczonych jest wiele substancji trujących. Dlaczego? To już zupełnie inny temat. Czym jednak nas trują producenci?

zobacz także:  Ile zarabia poseł na sejm? Zarobki, diety, premie, nagrody posłów w polskim Sejmie

Jakie szkodliwe składniki znajdują się w żywności?

Świadomość ludzi względem zdrowej żywności jest coraz większa. Widać to doskonale po boomie jaki powstał na produkty naturalne, a w sklepach często pojawiają się półki ze „zdrową żywnością”. Jakie jednak konkretne składniki uznane za szkodliwe najczęściej możemy spotkać w sklepowym jedzeniu. Na pewno są to liczne konserwanty, choć UE stara się, by wszelka chemia była przebadana i sprawdzona. Oprócz tego należy wymienić także sztuczne kompozycje smakowo-zapachowe, barwinki, zagęstniki, stabilizatory smaku czy przeciwutleniacze.

Najczęściej nazwy, szczególnie te pod etykietę „E” zazwyczaj niewiele nam mówią, a mogą się pod nimi kryć związki, które w wielu przypadkach powodują choroby lub nasilają już istniejące. Z kolei lista wszystkich związków chemicznych byłaby bardzo długa.

Których związków chemicznych unikać?

Pod etykietą „E” kryje się bardzo wiele związków chemicznych używanych w żywności. Są to barwinki, konserwanty, przeciwutleniacze czy środki pomocnicze, każda z grup ma swój własny zakres liczbowy (np. E 100-199 to barwniki, E 200-299 to konserwanty). Warto jednak pamiętać o tym, że nie wszystkie „E” są szkodliwe, wiele z nich jest na bazie… naturalnej. Które z nich lepiej jednak unikać?

  • E102 – tartrazyna, występuje najczęściej w napojach w proszku, sztucznych miodach oraz galaretkach, dżemach i zupach w proszku; powinni jej unikać astmatycy
  • E104 – żółcień chinolinowa, występująca w napojach gazowanych, lodach i galaretkach; może powodować wysypkę, nadpobudliwość i ma działanie rakotwórcze
  • E123 – amarant, najczęściej występuje w ciastach w proszku, galaretkach i kolorowych napojach alkoholowych; ma działania niebezpieczne dla astmatyków oraz działania rakotwórcze
  • E210 – czyli kwas benzoesowy i benzoesany, które występują w sokach, napojach owocowych, sokach warzywnych, sosach, galaretkach, konserwach mięsnych i koncentratach pomidorowych, mają działanie rakotwórcze, alergiczne, mogą powodować wysypkę
  • E211 – benzoesan sodu, który spotkać można w dżemach, marmoladach, sosach, ciastach, lodach i gumach do żucia – może podrażniać gardło, zakwaszać i nie powinny go spożywać osoby uczulone na aspirynę
  • E249 i 250 – to azotyny, które znajdują się w mięsach, wędlinach i rybach i mają działanie rakotwórcze, może powodować zapalenie nerek, astmę i zawroty głowy
zobacz także:  Przerejestrowanie samochodu: od czego zacząć, ile kosztuje, jakie dokumenty?

To rzecz jasna tylko przykłady. Wiele osób najlepiej do składników szkodliwych wpisałoby całą tabelę związków chemicznych dopuszczonych do żywności.

Jak dowiedzieć się, które składniki żywności są szkodliwe?

W dzisiejszych czasach nie jest to szczególnie trudne, a w internecie można znaleźć zestawienie wszystkich związków chemicznych, jakie są stosowane w żywności i dopuszczone zostały przez UE. Niestety, choć część z nich jest neutralna i na bazie naturalnych składników (np. E 200, czyli kwas sorbowy otrzymywany z owoców jarzębiny czy E 322, lecytyny otrzymywane z żółtek jaj kurzych), wiele innych związków jest czystą chemią i może być szkodliwa. Dlatego, zanim kupimy jakiś produkt, warto jest wynotować sobie, których składników powinno się unikać. Szczególnie będzie dotyczyć to tych rakotwórczych.

Następnym razem idąc do sklepu, lepiej jest czytać etykiety opakowań. Może nam to pomóc w określeniu, których produktów będzie lepiej w przyszłości unikać. Warto też pamiętać, że nie każda chemia w jedzeniu jest zła. Trzeba zachować zdrowy umiar i wiedzieć na co zwracać uwagę. Jednorazowe spożycie danego produktu nie powinno nam zaszkodzić, jednak regularne jedzenie szkodliwych składników, w przyszłości może mocno dobić się na naszym zdrowiu.

zobacz także:  Keratynowe prostowanie włosów ile kosztuje? Ceny zabiegów prostowania włosów

komentarze 3

  1. konsumentka pisze:

    Staram się czytać skład produktów podczas zakupów, ale wiadomo – różnie z tym jest. Czasami nie ma się wyboru. Jakoś ta żywność musi mieć jak przetrwać na półce, to ją wypychają różnymi stabilizatorami…

  2. Gwiazdka pisze:

    No właśnie, nie wszystkie „E” są złe, niektóre to po prostu naturalne barwniki itp. Warto korzystać z aplikacji, które skanują kod towaru i wyświetlają, jakie są w danym produkcie szkodliwe substancje.

  3. Bio-Eko pisze:

    Nie rozumiem dlaczego w ogóle trujące składniki są dozwolone? W głowie mi się nie mieści, że panuje przyzwolenie na podtruwanie ludzi.

Dodaj Twój komentarz