Blady strach padł na nowożeńców, którzy dopiero co wzięli ślub. Zapewne był to ich najpiękniejszy w życiu dzień, a teraz okazuje się, że mają spowiadać się fiskusowi. Coraz więcej urzędów skarbowych wysyła listy do nowożeńców z wezwaniem do odpowiedzi na konkretne pytania. O co konkretnie chodzi fiskusowi i czy młodzi małżonkowie mają czego się bać?
- Fiskus wysyła listy do nowożeńców
- O co pytają urzędy skarbowe?
- Pytania urzędów skarbowych – po co?
- Co kiedy nowożeńcy nie odpowiedzą na list?
- A co z prezentami ślubnymi?
Fiskus wysyła listy do nowożeńców
Coraz więcej urzędów skarbowych w Polsce rozsyła listy do osób, które niedawno wzięły ślub. Teraz głośno jest o Łodzi, gdzie urzędnicy postanowili wypytać o szczegóły związane z organizacją ślubu. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Tak jest i w tym przypadku.
O co pytają urzędy skarbowe?
Pytania urzędników są bardzo konkretne. Chcą wiedzieć w jakiej sali odbyło się przyjęcie weselne, z kim została zawarta umowa, jakie były koszty wynajmu i czy usługi te zostały pokwitowane. To samo dotyczy zespołu muzycznego, który grał na weselu, ale i fotografa czy kamerzysty. Urzędy chcą wiedzieć jakie było ich wynagrodzenie i czy zostało ono pokwitowane.
Pytania urzędów skarbowych – po co?
Fiskusowi chodzi głównie o uszczelnienie systemu podatkowego. Chodzi o to, by osoby świadczące usługi weselne uczciwie się z tego rozliczały. Listy do nowożeńców są więc w ramach walki z szarą strefą w tej branży.
Co kiedy nowożeńcy nie odpowiedzą na list?
Korespondencja z urzędów skarbowych zawiera w sobie wezwanie do wyjaśnień. Już na wstępie adresaci dowiadują się, że brak wyjaśnień może skutkować karą pieniężną. Jak jednak wyjaśniają eksperci, urzędy nie mogą nałożyć sankcji za nieprzekazanie informacji w tej sprawie, ponieważ nie mają one charakteru zeznań w charakterze procesowym.
A co z prezentami ślubnymi?
Większość małżeństw otrzymując taki list od fiskusa boi się zapewne, że może chodzić nie o organizację wesela, ale o prezenty, jakie otrzymali. Jakiś czas temu były już pomysły, aby to opodatkować. Tym razem jednak pary młode mogą spać spokojnie, póki co koperty i zestawy sztućców nie zostaną opodatkowane.
No nieźle, niedługo już ze wszystkiego trzeba będzie się spowiadać. Kto robił zdjęcia, kto podawał dania, ile dostaliśmy do koperty…
Ostatnio była afera, że nowożeńców nie wypytywano o obsługę i paragony, tylko koperty. Kupili mieszkanie chyba, czy coś takiego. Ostatecznie uniewinniono ich. Normalne kraj pełen kontroli…