Dokładnie 10 lat temu miał miejsce jeden z największych kryzysów finansowych w historii i bez wątpienia największe bankructwo po roku 1945. Chodzi oczywiście o bank Lehman Brothers. Bezpośrednią przyczyną jego upadku były niskiej jakości kredyty hipoteczne. Czy z tej lekcji wyciągnięto należyte wnioski? Wszystko wskazuje na to, że nie i kolejny kryzys wisi w powietrzu.
Bankructwo Lehman Brothers
Choć minęło już 10 lat, to cały świat wciąż pamięta zbiorową panikę, jaka ogarnęła rynek finansowy na świecie. Największe banki i firmy finansowe znalazły się w ogromnych tarapatach, niektórym udało się przetrwać dzięki państwowej pomocy. W USA taką pomoc otrzymały m.in. Fannie Mae oraz Freddie Mac. Nikt jednak nie zna powodu, dla którego rząd amerykański nie wyciągnął ręki do Lehman Brothers, jednego z czterech największych banków na Wall Street.
Przyczyny kryzysu sprzed dekady
Przyczyn tego ogromnego kryzysu finansowego zapewne było wiele, jako główną podaje się kredyty subprime. W dużym skrócie można powiedzieć, że były to wysoko oprocentowane kredyty hipoteczne udzielane przez firmy pozabankowe. Z czasem zaczęły inwestować w nie nawet największe banki, a brak regulacji prawnych i obostrzeń ze strony rządu sprawił, że doszło powstania ogromnej ilości zadłużeń, które nie były spłacane. Chciwość instytucji finansowych boleśnie odczuł rynek finansowy nie tylko w USA, ale również w innych częściach świata, w tym w Europie.
Czy czeka nas kolejny kryzys?
Niestety wszystko wskazuje na to, że tamta sytuacja nie wpłynęła zbytnio na dalsze poczynania graczy z rynku finansowego. Według aktualnych danych suma globalnego zadłużenia wynosi obecne 320% światowego PKB, dla porównania 10 lat temu światowe zadłużenie wynosiło „jedynie” 280% . Specjaliści ostrzegają, że do katastrofy może dość nawet w ciągu najbliższych pięciu lat. Rosnące zadłużenie jest głównym zagrożeniem, istotne jest także to, że ceny nieruchomości na całym świecie idą w górę.
W takim razie dlaczego banki nie pilnują spłaty zadłużenia?