Polskie filmy zawsze mogły liczyć na dotacje ze strony rządu, a raczej Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, jednak jak wiadomo, nie każdy takie wsparcie otrzymywał. W ostatnich dniach sejm konkretnie ustalił na jakie dofinansowanie mogą liczyć polskie produkcje i jakie warunki muszą spełnić, aby dostać pieniądze. Co zatem wiadomo o dotacjach na filmy produkowane przez polskich twórców?
- Komisja przyjęła projekt dofinansowania filmów
- Kto będzie odpowiedzialny za przyznanie dotacji na film?
- Maksymalne dotacje filmów
Komisja przyjęła projekt dofinansowania filmów
Komisja sejmowa zaakceptowała projekt, który zakłada wsparcie finansowe produkcji audiowizualnych realizowanych w Polsce. O częściowy zwrot kosztów będą mogli starać się też twórcy seriali fabularnych, dokumentalnych lub animowanych. Ostatecznie ustalono, że polscy filmowcy będą mogli się starać o dofinansowanie w wysokości do 30% poniesionych kosztów na produkcję. Do projektu wprowadzono mnóstwo poprawek i zmian, jednak całość została już zaakceptowana.
Kto będzie odpowiedzialny za przyznanie dotacji na film?
Za przyznanie i rozliczenie dotacji odpowiedzialny będzie Polski Instytut Sztuki Filmowej, który niestety nie jest wolny od polityki. Wpływ na decyzję o przyznaniu dofinansowania mogą zatem mieć środowiska związane z obecną władzą. Nic więc dziwnego, jeśli większe szanse na wsparcie finansowe otrzymają filmy, które są popierane przez partie prawicowe. To niestety wpłynie na faworyzowanie niektórych produkcji, a inne, które również mogą być wartościowe, stracą na tym przez brak środków lub będą musiały szukać prywatnych sponsorów.
Maksymalne dotacje filmów
Są oczywiście limity wsparcia finansowego filmów ze strony PISF. Maksymalnie twórcy jednego filmu mogą dostać 15 milionów złotych. Jeśli są przedsiębiorcami otrzymają 5 milionów więcej. Jest jednak kolejny haczyk. Dotacje PISF razem z innymi środkami pochodzącymi z pomocy publicznej nie mogą być wyższe niż połowa poniesionych kosztów na produkcję. Od tego jest jednak wyjątek. Na większe dotacje mogą liczyć tzw. filmy trudne, seriale dla dzieci oraz produkcje, które promują polską kulturę i historię na świecie.
„Kleru” nie trzeba było dofinansowywać 🙂 Smarzowski lepszej reklamy nie mógł sobie wymarzyć, a wszystko dzięki recenzjom i opiniom zanim jeszcze film wszedł do kin 🙂
Ja już się trochę boję tego, jakie to filmy rząd będzie dofinansowywać… Pewnie przedstawiające jedyną słuszną prawdę…