czwartek, 21 listopada 2024
HotMoney

Szkoły katolickie w Polsce – jak są finansowane, kto je nadzoruje?

Coraz częściej dyskutuje się na temat szkolnictwa katolickiego w Polsce. Czy takie szkoły powinny powstawać czy wręcz przeciwnie i kto za nie płaci? Jak wygląda tam edukacja i kto nadzoruje szkoły katolickie? Na te i wiele innych pytań odpowiadamy w artykule.

Szkolnictwo katolickie w Polsce

Rozpoczynając temat szkół katolickich w naszym kraju, należy wspomnieć, że nie zawsze są one prowadzone jedynie przez instytucje kościelne. Szkoły katolickie w Polsce prowadzić mogą zarówno parafie, diecezje i zgromadzenia zakonne, jak i różne stowarzyszenia i fundacje, a także osoby prywatne. Co ważne, szkolnictwo katolickie zrzeszone jest w Radzie Szkół Katolickich, czyli jednostce organizacyjnej ufundowanej przez Episkopat Polski. Zadaniem tej Rady jest, między innymi, szkolenie kadr kierowniczych w zakresie zarządzania oświatą.

Ponadto większość takich szkół podlega nadzorowi ze strony władz kościelnych, z którymi ściśle współpracują. Warto jednak pamiętać, że istnieją także szkoły katolickie, które takiemu nadzorowi nie podlegają, a ich właściciele jedynie odwołują się do wartości chrześcijańskich, działając niezależnie.

zobacz także:  Kredyt studencki - kto może wziąć, na jakich warunkach można dostać najtańszy kredyt w kraju?

biblia-edukacja-szkoły-katolickie

Kto finansuje szkoły katolickie w Polsce?

Ostatnio bardzo często możemy usłyszeć dyskusje na temat finansowania szkolnictwa katolickiego przez państwo. Jak to wygląda w rzeczywistości i czy powinno się wprowadzić jakieś zmiany? Przede wszystkim należy zacząć od tego, że w Polsce istnieją zarówno prywatne, jak i publiczne szkoły katolickie i od tego zależy kto je finansuje. W pierwszym przypadku, jak i w innych niesamorządowych szkołach, źródłem ich utrzymania jest czesne opłacane przez uczniów oraz dotacja państwowa. Najczęściej opłaty za naukę w prywatnej szkole katolickiej wahają się od 150 do 600 zł miesięcznie, w zależności od miasta.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku szkół katolickich publicznych, których działalność finansowana jest ze środków publicznych, czyli naszych podatków. To budzi najwięcej kontrowersji. Coraz więcej Polaków (w szczególności młodych) nie zgadza się z niektórymi naukami Kościoła, więc nic dziwnego, że nie chcą, aby ich podatki służyły finansowaniu systemu edukacji katolickiej. Parę lat temu podobna sytuacja miała miejsce w Kanadzie, gdzie mieszkanka Toronto stwierdziła, iż finansowanie szkół katolickich narusza Konstytucję i jej obywatelską wolność wyznania. Temat z czasem budzi coraz więcej kontrowersji…

zobacz także:  Hossa, Bessa, co to jest?

Poziom nauki w szkołach katolickich

W szkołach katolickich zazwyczaj powstają małe klasy, dzięki czemu duży nacisk kładzie się na indywidualne podejście do ucznia. Może właśnie dlatego, szkoły te mogą pochwalić się wysokim poziomem nauczania, który potwierdzają wyniki egzaminów. Poza podstawowymi obszarami wiedzy, sporą uwagę poświęca się tam na pogłębianie wiary i systemu wartości opartego na religii chrześcijańskiej. Ponadto szkoły katolickie przeważnie zapewniają ciągłość nauczania, co oznacza, że istnieją zarówno wyznaniowe przedszkola, jak i szkoły podstawowe czy średnie (ponadgimnazjalne).

komentarze 3

  1. Karolina pisze:

    Takich szkół jest chyba bardzo mało. Ja chyba nie chciałabym, żeby moje dziecko chodziło do katolickiej szkoły. Za dużo słyszy się o „aferach” z udziałem duchownych.

  2. Grażka pisze:

    W moim mieście były szkoły prowadzone przez Ojców Salezjanów ( zespół szkół od podstawówki do liceum) i był tam bardzo wysoki poziom, wręcz uważano je za jedne z najlepszych szkół. Pracowało tam wielu świeckich nauczycieli i nauczycielek, o żadnej aferze mi nie wiadomo, ale takich szkół jest przecież więcej.

  3. Trudny temat pisze:

    No cóż, w Polsce generalnie Kościół i jego nauczanie w dużej mierze finansowane jest przez państwo. I wiadomo, nie każda szkoła katolicka będzie zła. Ale jak nawet jest w tym tekście, nauczanie w wierze chrześcijańskiej za pieniądze podatników może budzić sporo kontrowersji.

Dodaj Twój komentarz