Od 30 kwietnia 2018 roku osoby zakładające działalność gospodarczą lub kontynuujące jej prowadzenie po upływie co najmniej 60 miesięcy od jej zakończenia bądź zawieszenia są zwolnione z obowiązku przystępowania do ubezpieczenia społecznego. Projekt ten nazwany „ulgą na start” jest wciąż dyskutowany i rozpatrywane są jego szkodliwe konsekwencje.
- Jaki jest cel programu “ulga na start”?
- Konsekwencje związane ze zwolnieniem z obowiązku płacenia ZUS-u
- Jakie są pomysły zmian w tym projekcie?
Jaki jest cel programu “ulga na start”?
W założeniach flagowy pomysł rządu miał ułatwić początkującym przedsiębiorcom stawianie pierwszych kroków w biznesie poprzez zmniejszenie ilości opłat związanych z prowadzeniem własnej firmy. To także próba zachęcenia osób, które prowadzą swoje działalności nielegalnie do zarejestrowania ich bez przymusu płacenia wysokich składek na ubezpieczenie społeczne przez pierwszych 6 miesięcy. Teoretycznie jest to jakieś rozwiązanie, które faktycznie może sprawić, że niektórzy postanowią wyjść z tzw. szarej strefy, jednak wiąże się z nim również pewne ryzyko.
Konsekwencje związane ze zwolnieniem z obowiązku płacenia ZUS-u
Oczywistym efektem niepłacenia składek na ubezpieczenie społeczne jest brak możliwości korzystania z publicznej opieki zdrowotnej. Oczywiście może to mieć poważne konsekwencje zdrowotne dla osób, które zdecydują się na skorzystanie z „ulgi na start”, ale nie tylko dla nich. Okazuje się, że jeśli w czasie objętym ulgą, osoba nie opłacająca składek ZUS ulegnie śmiertelnemu wypadkowi, to jego rodzina nie otrzyma renty rodzinnej.
Jakie są pomysły zmian w tym projekcie?
Osoby krytykujące rządowy pomysł zwracają uwagę na to, że przedsiębiorcy być może nie mają pełnej świadomości konsekwencji, jakie mogą ich spotkać jeśli zrezygnują z obowiązku płacenia składek na ubezpieczenie społeczne. Ich zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby dokładne informowanie o wysokości tych składek (183 zł) i o możliwych skutkach takiej decyzji. Rozważane jest także wprowadzenie obowiązku złożenia odpowiedniego wniosku do organu rentowego przez osoby, które mimo wszystko chcą skorzystać z przysługującej im ulgi.
Czyli innymi słowy ta „ulga” raczej może zaszkodzić niż pomóc. Pomysł raczej kiepski.
To to świetna ta dobra zmiana. Brak składek i płacenie za opiekę zdrowotną. To raczej mało rozsądne.