Właśnie zakończony został program pomocowy dla Grecji. Co to oznacza? Czy to już koniec kłopotów tego państwa? Czy szereg programów pomocowych naprawdę coś poprawił?
- Kryzys zadłużenia w Grecji
- Jaką pomoc otrzymała Grecja?
- Jakie są skutki programów pomocowych dla Grecji?
Kryzys zadłużenia w Grecji
Grecki kryzys finansowy znany jest jako jeden z wielu problemów powstałych podczas globalnego kryzysu finansowego, który rozpoczął się w 2007 roku, a którego szczyt mogliśmy obserwować w latach 2008-2009. Ale w Grecji korzenie kryzysu sięgają głębiej – już na przełomie lat 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku coś zaczęło się psuć w gospodarce tego kraju.
To wtedy decyzje polityczne i szeroko zakrojone plany inwestycyjne przyczyniły się do zaburzenia równowagi w finansach publicznych. Już kiedy Grecja przystępowała do Unii Europejskiej w 1981 roku, dług publiczny tego kraju wynosił 25% PKB. Problemy Grecji w obliczu globalnego kryzysu finansowego, wyraźnie się pogłębiły, co zaowocowało potężną zapaścią gospodarki tego kraju oraz dużym spadkiem zaufania dla rządu.
Jaką pomoc otrzymała Grecja?
W obliczu takiej sytuacji unijne instytucje musiały jakoś zareagować. Pod uwagę można było wziąć zwłaszcza trzy możliwości. Można więc było pozwolić Grecji na bankructwo, wykluczyć ją ze strefy euro albo udzielić temu krajowi finansowej pomocy. Ostatecznie uchwalono fundusz stabilizacyjny, mający pomóc Grecji podźwignąć się z kryzysu.
Podczas ostatnich ośmiu lat Grecja otrzymała wsparcie za pomocą aż trzech programów pomocowych. Łącznie w ich ramach kraj dostał 288,7 mld euro kredytów, z czego 256,6 mld pochodzi od europejskich partnerów, a 32,1 mld z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Ostatni program pomocowy pozwolił Grecji na uzyskanie pożyczki w wysokości 61,9 mld euro. Pierwotne założenia mówiły nawet o większej kwocie – w 2015 roku kredytodawcy ustalili limit na 86 mld euro. Okazało się jednak najwyraźniej, że sytuacja w kraju poprawiła się już na tyle, że nie trzeba było pożyczać aż takiej sumy.
Jakie są skutki programów pomocowych dla Grecji?
Programy pomocowe z pewnością poprawiły dramatyczną sytuację w Grecji. Podupadła gospodarka, przez wiele lat corocznie zaliczająca kolejną recesję (w 2010 był to spadek aż o 5,5%), wreszcie w 2017 odnotowała wzrost o 1,4% PKB, a na lata 2018-2019 prognozuje się zwyżkę o kolejne 2%.
Poprawiła się wyraźnie sytuacja z budżetem. Jego deficyt był ogromny – w 2009 roku wynosił aż 15,1% PKB. Tymczasem w ubiegłym roku Grecja mogła odnotować już nadwyżkę w wysokości 0,8%. Spadł także wskaźnik bezrobocia z 28 do mniej niż 20%.
Mimo, że widać wyraźną poprawę, wciąż daleko jeszcze jednak do całkowitego zażegnania kłopotów Grecji. Wciąż przecież co piąty Grek jest bezrobotny, a dług publiczny kraju, wynoszący 180% PKB, jest większy niż w jakimkolwiek innym państwie Unii Europejskiej.
Dlatego koniec programu pomocowego nie oznacza końca reform. Nad podźwignięciem greckiej gospodarki nadal trzeba pracować. Z tej przyczyny już we wrześniu do Aten uda się grupa ekspertów, by monitorować sytuację. Warto przypomnieć, że w ramach umowy z kredytodawcami Grecja jest zobowiązana do utrzymania w budżecie do 2022 roku nadwyżki budżetowej w wysokości 3,5% PKB.
Pomoc pomocą, ale kraj też jakoś musi sam sobie poradzić z kryzysem, a skoro on jest, to trzeba wprowadzić zmiany, które w tym pomogą i nie mogą być to zmiany kosmetyczne, tylko dotyczyć każdego Greka. Potrzebna jest też zmiana mentalności ludzi, bo jak oni sami też nie podejmą prób na poprawę sytuacji, to nikt tego nie zrobi za nich. To samo zresztą dotyczy Polski i każdego innego kraju.