wtorek, 19 marca 2024
HotMoney

Ilu jest Chińczyków na świecie? Ile w innych krajach? Ile jest Chińczyków w Polsce, ilu studentów z Chin?

Chińska rodzina na polu

Chiny to najludniejsze państwo świata. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy tego kraju rozpraszają się na całym świecie i osiedlają w różnych zakątkach globu, w tym również w Polsce. Ilu jest więc Chińczyków na świecie, ilu w Polsce i ilu mamy studentów z Państwa Środka?

Ludność Chin na tle całego świata

Aby dowiedzieć się, jak spektakularnie prezentuje się liczba mieszkańców Chin, warto wiedzieć ile osób zamieszkuje naszą planetę. W roku 2017 było to prawie 7,5 mld. Najwięcej osób mieszka w Azji, bo ponad 4 mld. Druga w kolejności jest Afryka – powyżej 1 mld, Europa – ponad 740 mln, Ameryka Łacińska – przeszło 600 mln, Ameryka Północna – 350 mln i Oceania – 37 mln. Na tle tych statystyk wynik Chin wygląda imponująco, ponieważ kraj ten zamieszkuje ponad 1,3 mld osób, czyli więcej niż w całej Afryce czy Europie i Ameryce Łacińskiej. Zaraz za Chinami uplasowały się Indie z liczbą bliską 1,3 mld. Kolejne są: Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Indonezja i Brazylia.

zobacz także:  Co to jest popyt? Co to jest podaż? Przykłady

Gdzie mieszkają Chińczycy?

Najwięcej Chińczyków mieszka oczywiście w swoim rodzinnym kraju. Dawniej w większości zamieszkiwali oni wsie, obecnie ludność coraz częściej skupia się wokół większych miast, co daje większe szanse na znalezienie pracy i poprawienie warunków bytowych. Statystycznie miejskie regiony zamieszkuje prawie połowa ludności chińskiej. To jednak wpływa na fakt, że w Państwie Środka coraz mniej osób to robotnicy z terenów wiejskich, co ma przełożenie na gospodarkę tego kraju.

Chiny zamieszkują konkretne narodowości. Największą z nich jest narodowość Han. Około 90% Chińczyków wyznaje do niej przynależność. Oprócz niej spotkać można także narodowości Zhuang, Mandżurów, Tybetańczyków, Hui czy Miao. W sumie Chiny zamieszkuje ponad 50 różnych narodowości.

Chińczycy w Polsce

Grupa Chińczyków nie jest w Polsce zbyt liczna. Pierwsi mieszkańcy Państwa Środka przybyli na dłużej do naszego kraju w latach 50. XX wieku. Byli oni związani z zagraniczną spółką Chipolbrok i z polsko-chińskim Towarzystwem Okrętowym. Wtedy też w Polsce zaczęły pojawiać się pierwsze lokale gastronomiczne zainspirowane kuchnią wschodu. Kolejny napływ Chińczyków był w latach 90. XX wieku oraz na początku XXI wieku. Wtedy to otwarto w Wolce Kosowskiej największe chińskie centrum hurtowo-dystrybucyjne. Pojawiła się też prężnie rozwijająca się, również w Polsce, firma Huawei. Chińczycy znaleźli także zatrudnienie w chińskiej ambasadzie. Jeszcze kilka lat temu prawo pobytu w naszym kraju miało blisko 5000 osób i liczba ta wciąż utrzymuje się na podobnym poziomie.

zobacz także:  Jak karmią w polskich szpitalach?

Studenci i turyści z Chin

Do Polski przylatuje coraz więcej chińskich studentów. W porównaniu z poprzednimi latami można zauważyć spory wzrost zainteresowaniem nauką w naszym kraju. 2 lata temu na polskich uczelniach studiowało około 1000 osób.

Chińczycy są też coraz bardziej zainteresowani Polską w sensie turystycznym. W ubiegłym roku padł rekord, ponieważ według wyliczeń, nasz kraj odwiedziło około 100 tysięcy osób z Państwa Środka, czego jeszcze nie było.

komentarze 4

  1. Stanislaw Gadomski pisze:

    Mało w Polsce w porównaniu z Wietnamczykami. Dlaczego?

  2. Huan pisze:

    Chińczyków jest tyle, że jeszcze trochę, a zaleją całą ziemię. Ciekawe dlaczego tak jest, bo raczej nie wielkość państwa za to odpowiada, bo sądzę, że Rosjan byłoby podobnie wielu, a nie jest. No ale, Chińczycy nikomu nie zawadzają, ot taka ciekawostka.

  3. agugu pisze:

    Wydaje mi się, że jeszcze długo, zanim będą mogli swobodnie przeprowadzić się do Europy. Oni mają więcej barier. Japończykom i Koreańczykom chyba jest łatwiej.

  4. kavka pisze:

    Zdarzyło mi się spotkać Chińczyków w czasie studiów, parę osób tej narodowości studiowało na moim wydziale, ale oprócz tego nie zauważyłam zbyt dużej ilości Azjatów w Polsce. Za to w Pradze gdzie się człowiek nie obejrzy, tam jakiś Japończyk, Chińczyk albo inny Wietnamczyk, zdecydowanie trudniej spotkać Czecha.

Dodaj Twój komentarz