czwartek, 7 listopada 2024
HotMoney

Przyszłość reklamy – gdzie jeszcze można umieścić reklamę? Na jakich odjechanych miejscach umieszczano dotąd reklamę?

mrowie reklam

Reklamy są wszędzie. Spotykamy się z nimi na każdym kroku. Myślimy więc, że nic nas już nie zaskoczy. Zdaje nam się, że już każda możliwa powierzchnia została wykorzystana w celach reklamowych. Ale okazuje się, że nadal można w tej dziedzinie zdumiewać. I taka prawdopodobnie będzie przyszłość reklamy – promowanie swoich marek w najbardziej niekonwencjonalnych miejscach, jakie można wymyślić, by zwrócić uwagę potencjalnych klientów.

Reklama na niebie

Można się zareklamować na niebie. Śmiała myśl, prawda? To się nazywa mierzenie wysoko! I jakie to praktyczne – wszyscy mamy nad głową nieboskłon, więc umieszczenie reklamy akurat tam daje szansę zwrócenia uwagi szerokich rzesz konsumentów. Wyjątkowo trudno coś takiego przeoczyć.

Pozostaje tylko drobny problem natury logistycznej – jak umieścić reklamę na niebie? Przecież tam nie ma nawet w co wbić gwoździa, a co dopiero marzyć o plakatach czy billboardach. Tradycyjny sposób z samolotem ciągnącym za sobą reklamę to już przeżytek, nie robi dużego wrażenia. A gdyby tak zareklamować się za pomocą chmur?

zobacz także:  Jak wyjść z długów komorniczych?

Tak jest, istnieje już technika, która pozwala tworzyć reklamy, wyglądające jak chmury o konkretnym kształcie. Na przykład kształcie loga twojej firmy (stąd nazwa „flogos”, będąca skrótem od „floating logo clouds”). Kogo stać, żeby pozwalać sobie na takie ekstrawagancje? Ano, z usługi tej korzystają najwięksi giganci w różnych rynkowych branżach, od Nike, przez Audi, po Disneya. Kto bogatemu zabroni?

Reklama na ciele

Reklama na ciele – czemu nie? To przecież sporo przestrzeni. Ma się marnować? Można umieścić na nim logo jakiejś firmy w postaci na przykład tatuażu. Jest kilka ciekawych kawałków do wykorzystania. Na przykład czoło – każdy od razu je widzi, więc takiej reklamy nie da się przegapić. Nic dziwnego zatem, że zdarzały się już takie przypadki.

Z kolei niejaka Angel Brammer reklamowała pewne kasyno internetowe na swoim dekolcie. Może wychodząc z założenia, że skoro faceci i tak gapią się w dekolt, to niech to chociaż przynosi jakieś pieniądze. Z kolei Chang Du, obywatel Chin, wykorzystał swój wyjątkowo duży podbródek. Od dawna nosił się z zamiarem jego usunięcia, ale że operacja nie jest tania, postanowił uzbierać na nią fundusze właśnie udostępniając ów podbródek reklamodawcom.

zobacz także:  Najlepiej zarabiający piłkarze na świecie, na którym miejscu Lewandowski?

A teraz ciekawostka: reklamować się na ciele można tez w sposób sprytny, przebiegły i bez pytania o zgodę. Jakim to niby sposobem? Ano, można zrobić tak, jak z pewną reklamą odzieżowej wyprzedaży i ufundować ławkę, a na niej wielokrotnie wytłoczyć logo, które będzie odbijać się na udach siadających tam osób. Tak powstała krótkotrwała wprawdzie, ale oryginalna reklama.

Reklama w fontannie

Znacie na pewno ten zwyczaj z wrzucaniem pieniędzy do fontanny. Podchodzicie do fontanny, myślicie życzenie, wrzucacie pieniążek i życzenie się spełnia. Tak to przynajmniej działa w teorii – wciąż brak poważnych badań naukowych i statystyk spełnionych życzeń.

W każdym razie bank Sparkasse wpadł na pomysł jak to wykorzystać i umieścił na dnie kilku fontann swoje logo wraz z hasłem „Życzenia? Lepiej bezpiecznie zainwestuj swoje pieniądze”.

1 komentarz

  1. ulotna_chwila pisze:

    Reklama jest teraz wszędzie! WSZĘDZIE! Mam nadzieję, że w końcu ktoś coś z tym zrobi.

Dodaj Twój komentarz